środa, 9 października 2013

W pogoni za słońcem!

Jeszcze kilka dni i wyruszamy w pogoni za słońcem do Hiszpanii Kilka dni temu odbyło się już ostatnie spotkanie organizacyjne (w końcu jedzie nas aż 10 osób!), na którym ustaliliśmy dokładniejszy plan podróży, rozdzieliliśmy zadania.

Zgodnie z pierwotnym planem, na Majorce będziemy mieszkać w apartamencie w Cala Ferrera. Będzie to nasza baza wypadowa do dwóch punktów obowiązkowych - Pollency (a przy okazji cudownych plaż w okolicach Alcudii), oraz Cala Varques, czyli tzw. krowiej plaży. Liczymy, że  po sezonie koszty wynajmu skuterów będą niższe, co dam nam możliwość swobodnego poruszania się po wyspie. Jeśli nie, pozostanie nam autostop - nie jest to w tych rejonach łatwe, ale jestem przekonany, że spotkamy niemieckich turystów - Ci bardzo chętnie biorą autostopowiczów. Kilka dni relaksu będzie dla nas bardzo wskazane przed następną częścią podróży, w której wygody będą tylko marzeniem. Lecimy do Walencji, gdzie pierwszą noc spędzimy na lotnisku. Następnego dnia, czeka nas szybkie zwiedzanie miasta, z którego w godzinach popołudniowych ruszymy do Requenii - miasteczka słynącego z winiarni. Na pewno będziemy już zmęczeni, a będzie czekać nas jeszcze kilka godzin jazdy do Murcji. W tym regionie, zatrzymujemy się na kemping. Jest to jedne z niewielu regionów Hiszpanii, gdzie biwakowanie "na dziko" (przy spełnieniu kilku warunków) jest w pełni legalne. Znalezienie miejsca będzie sporym wyzwaniem, ale kto sobie poradzi jak nie my?  Rano śniadanie, kąpiel w morzu i w drogę!Kolejny przystanek, Malaga. Zrobiliśmy jednak małą modyfikację i jedziemy dalej! na Gibraltar! Dla jednych celem będzie zdjęcie z małpą, dla innych - zdjęcie z jedynego w swoim rodzaju lotniska, przez który przebiega droga samochodowa! Spać będziemy na okolicznym kempingu - trochę wygód się przyda.

Wypoczęci spokojnie wracamy do Malagi, oddajemy samochody i dajemy się pochłonąć miastu. La Alcazaba i muzeum Picassa to istotne punkty, jednak na pewno nie ominiemy barów tapas. Jeśli się uda, pójdziemy na darmową wycieczkę - przewodnik otrzymuje tylko napiwek - dzięki temu mamy gwarancję, że będzie się starał a my z przyjemnością mu to wynagrodzimy. Niestety, następnego dnia będzie już nas czekał lot powrotny. Po powrocie przedstawimy relację okraszoną filmami i zdjęciami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz