wtorek, 14 maja 2013

Jak zaplanowaliśmy podroż?

Nasza trasa: WAW->CDG->GIG->GRU->LIM->IQT->LIM->GRU->LHR->WAW
Dalsza czy bliższa wyprawa zawsze wymaga trochę planowania. Po wielkiej radości z upolowania tanich biletów trzeba było zdecydować co dalej. Naszym celem jest Iquitos. Miasto położone w północnej części Peru. Specyfika tego miejsca polega na tym , że nie prowadzi do tego miasta żadna droga lądowa. Zatem jak się tam dostać ? Są dwie możliwości.Pierwsza, dłuższa, przeprawa nurtem Amazonki, która trwa od 4 do 7 dni.Druga, szybsza, lot samolotem  z Limy. Ze względu na ograniczoną ilość dni pobytu (12), zdecydowaliśmy się na drugą opcje. Sprawdziliśmy wszystkich przewoźników na tej trasie i  najtańszym okazał się
Star Peru (500 PLN).
      Drugą najważniejszą sprawą po kupnie biletów, jest rezerwacja noclegów. Warto zarezerwować  pierwszy nocleg w nowej miejscowości. Dzięki temu po przylocie/przyjeździe zmęczeni nie chodzimy z bagażami, szukając miejsca na spoczynek. Następną noc możemy spędzić w tym samym miejscu lub poszukać lepszego/tańszego miejsca. Idąc tym tropem, zarezerwowaliśmy dwa noclegi: na dzień po przylocie do Peru (ok. 27 PLN/osoba/noc oraz na pierwszą noc w Iquitos (ok. 25PLN/osoba/noc).
      Następnym etapem było znalezienie przewodnika w Iquitos. Tripadvisor, facebook, google,telefon do przyjaciela ;), kilka dni negocjacji i porównywania ofert. Efekt? Spadek ceny z 540 usd do 350... i hamak w dżungli zarezerwowany.
Po przylocie do Peru, zaczynamy od zwiedzania stolicy, Limy, oraz Islas Ballestas. Spędzimy tam kilka dni , później wypad do "miasta dla zuchwałych" , a na deser ... 3 dni pod namiotami w sercu dżungli. :) Ramowy plan gotowy, co uda się zrealizować? Zobaczymy. Ameryka południowa jest znana ze swobodnego podejścia do czasu i punktualności, więc pobyt w  dżungli zaplanowaliśmy z zapasem jednego dnia, aby w razie awarii, móc złapać samolot powrotny z Iquitos i  następnego dnia zdążyć na lot do Polski.

1 komentarz: